Każde dziecko ma w sobie nieskończone pokłady energii. Moim zdaniem sport to najlepsza forma spędzania wolnego czasu i rozwoju, jaką można sobie wyobrazić. Od baletu zaczynając, na sztukach walki kończąc, każdy maluch znajdzie dyscyplinę dla siebie.
Jedną z moich pasji jest narciarstwo. Kiedy tylko zimą znajdę czas, wyjeżdżam uczyć dzieci jazdy na nartach na polskich lub zagranicznych stokach. Serce rośnie, gdy widzi się zaangażowanie dzieci i radość z pierwszych samodzielnych zjazdów!
To jasne, że do prawidłowego rozwoju dziecko potrzebuje odpowiedniego paliwa. Paliwem tym może być jedynie pełnowartościowa jedzenie, o czym niestety niektórzy rodzice zapominają w natłoku codziennych obowiązków. To jakie w dzieciństwie zostaną wypracowane nawyki, zaprocentuję w przyszłości. O tym jestem przekonana.
W ramach ogólnopolskiego programu „Zdrowo jemy, zdrowo rośniemy” współpracuję z przedszkolami oraz żłobkami na terenie województwa śląskiego. Dzięki temu, od strony praktycznej mogę obserwować, jakie trudności są najczęściej napotykane w żywieniu najmłodszych. W dzisiejszym świecie mamy nieograniczony dostęp do miliona informacji, lecz często podstawowe zasady są spychane na bok, jako mniej ważne. Warto unikać podstawowych błędów. Pragniemy przecież jak najlepiej dla naszych dzieci.
Oto 7 moich praktycznych wskazówek, jak karmić dzieci powyżej 1 roku życia:
- 1. Posiłki powinny być odpowiednie do wieku dziecka.
Dziecko to nie mały dorosły. Wszystkie narządy i układy silnie się rozwijają, a zapotrzebowanie na wiele składników odżywczych czy witamin jest większą w porównaniu do osoby dorosłej. Na talerzu powinny znaleźć się produkty z takich grup jak: warzywa, owoce, produkty zbożowe, produkty białkowe oraz tłuszcze. Bardzo ważna jest również technika przygotowywania potraw. Dieta dla dziecka powinna być bardziej lekkostrawna, gdyż jego układ pokarmowy nie jest jeszcze w pełnym stopniu ukształtowany. Na smażony kotlet schabowy czy zawiesiste sosy nie ma miejsca w codziennym menu.
- 2. Pomiędzy posiłkami powinno zachować się około 3 godzinne przerwy.
U dzieci powyżej 1 roku życia warto wyrobić nawyk 4-6 posiłków dziennie. Jest to wystarczająca ilość. Zaleca się również nie przedłużać nawyku karmienia nocą.
- 3. Posiłek nie powinien trwać dłużej niż 30 minut.
Gdy dziecko grymasi, lepiej jest zabrać talerz ze stołu i wrócić do innych zajęć. Dziecko powinno być świadome, ze kolejna okazja do zjedzenia posiłku będzie za kilka godzin. Wyrabianie w maluchu nawyku jedzenia o każdej porze dnia i nocy, utrudnia nam tylko nasze codzienne życie i powoduje wiele stresów.
- 4. Zrezygnuj ze słonych przekąsek słodkich napojów między posiłkami.
Podawanie tych produktów powoduje ograniczenie apetytu na główne posiłki. Nie powinno nas dziwić, kiedy dziecko po wypiciu gęstego soku owocowego odmawia zjedzenia obiadu.
- 5. Zachęcaj dziecko do samodzielnego jedzenia. Właściwe dla tego wieku jest jedzenie rączkami, co zwykle prowadzi do brudzenia się.
Daj dziecko wolną rękę, niech jedzenie będzie dla niego przyjemnością. Bo przecież to również jest ważne, aby czerpało radość z jedzenia. Stres podczas posiłku potrafi mocno zniechęcić malucha.
- 6. Na co dzień jedzenie nie powinno być zabawą. Zabawianie dziecka i rozpraszanie go ulubioną bajką, nie jest rozwiązaniem na nielubiane produkty czy grymaszenie.
Często zaczynają się kłopoty gdy dziecko idzie do przedszkola albo przebywa na wakacjach. Okazuje się, że brak telewizora uniemożliwia zjedzenie posiłku. Stół w kuchni czy jadalni to idealne miejsce do spokojnego jedzenia. Dziecko skupi się na jedzeniu i będzie świadome co zjadło. To ważne, ponieważ uczy nie tylko samodzielności, uważności ale i rozróżniania stanu głodu od sytości. Podczas oglądania bajki dzieci są często nieświadome, że już dawno się nadmiernie przejadły. A to niestety jeden z czynników prowadzący do nadmiernej masy ciała.
- 7. Stale wprowadzaj do jadłospisu nowe produkty. Nie zniechęcaj się, że dziecko na początku grymasi.
Udowodniono, że stopniowe podawanie określonego produktu (nawet 10-15 razy), powoduje jego akceptację. Nie zakładajmy z góry, że nasze dziecko nie lubi buraczków, ponieważ kilka razy nie chciało ich zjeść. Dzieciom bardzo szybko zmieniają się upodobania smakowe, tak samo jak nam dorosłym. Nielubiana potrawa może się wkrótce okazać tą ulubioną!
Autorka wpisu: Nadia Wójcik